niedziela, 4 listopada 2012

rozdział 65

Ogród u Susan
-Lilly, chodź tu! -Is wołała za swą córką. - Mówię wam! Nie miejcie dzieci! - Wszystkie się zaśmiałyśmy.Is pobiegła za małą.
- Szybko rośnie.- Powiedziałam
- Jak na drożdżach. - Monica
- Patrz kto przyszedł. - Powiedziałam do Moniki. Monica spojrzała tęsknym wzrokiemMiłe za Mariuszem.- Idź do niego. Przecież nie wyzwie Cię.
-To Mariusz.
- Fakt. Ale... jeżeli nie spróbujesz to stracisz go na zawsze.
- Okej... pilnuj mojej torebki.  -Monica wstała od stołu i poszła w stronę Mariusza.W tym samym czasie podszedł do mnie David.
- Miłe. Ale wiesz dobrze że nic to nie da gdy do niego podejdzie. Pogorszy to tylko sprawę.
- W jakim sensie? -Spójrz. Spojrzałam w stronę Moni i Mariusza. Gdy Monica rozmawiała z Mariuszem podeszła do nich młoda brunetka...
-Czy to nie...-David już był przy nich.

- Miło mi Cię poznać.
-Znamy się?
- Jestem, przepraszam, byłem dobrym znajomym twojej siostry.
- Ooohh... pewnie jesteś Tom.
-Nop. Ale dla Ciebie mogę być kim chcesz. - Dawid uśmiechnął się uwodzicielsko.Natasha zbliżyła się do Davida i powiedziała mu na ucho.
-Przykro mi, ale z kimś przyszłam. Poza tym, jesteś strasznie arogancki.-Natasha wzięła pod ramię Mariusza i z uśmiechem weszła do domu.
-Gdzieś już to słyszałem.
- Nienawidzę ździry. - Powiedziała Monica stając obok Davida.
- Dlaczego? Ładna jest.
-Także młoda i głupia.I jest siostrą Pauliny.
-No tak, to wszystko wyjaśnia.
-Co?
- Gdzie słyszałem, że jestem arogantem.
- Myślałam, że wszyscy Ci to mówią.
- Czasami mam ochotę wyssać krew z twojej ślicznej szyjki maleńka.
- Spróbuj a pożałujesz.-David złapał Monice za szyję.
-Nigdy,ale to przenigdy nie groź wampirowi. Jasne?- Monica pokiwała głową.David ją puścił.Odwrócił się z triumfem tym samym stając przed Pauliną.
-Mógłbyś w końcu zostawić moich bliskich w spokoju?
-A ty ciągle się czepiać?
- Dlaczego ciągle odtrącasz od siebie wszystkich?
-Gramy teraz w grę pt." odpowiadam pytaniem na pytanie"? Bo się trochę pogubiłem.-Paulina uderzyła Davida w twarz.
- Myślałam, że zasługujesz na to by ludzie traktowali Cię lepiej, ale się myliłam. -Paulina odwróciła się i zaczęła iść w stronę wyjścia.
- Właśnie o to chodzi! Mam gdzieś co myślą o mnie ludzie, jasne?! - Paulina stanęła.
-Czyli masz gdzieś co ja myślę tak? Bo w końcu ja też jestem człowiekiem.- Paulina powiedziała to po cichu i tylko i wyłącznie od siebie, ale wiedziała, że David ją słyszy.

Bar "Wamp club"
- Pijesz od rana. Zły znak. - Powiedziała pewna kobieta siadając obok Davida.
- Doprawdy?
- Co takiego się stało?
- A ty co niańka?
- Właściwie to nie. Ale znam Cię i nie pozwolę byś skrzywdził moją córkę.
- Kim pani jest?
- Dobrym przyjacielem dającym dobre rady.O! Spójrz twój brat. - David spojrzał w stronę wejścia gdzie zobaczył Matiego. Gdy znów się odwrócił kobiety już nie było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz