sobota, 20 lipca 2013

72

Starsza kobieta wpuściła Davida do środka. Kazała mu iść za nią. Był niechętny tego, ale chciał w końcu zobaczyć Pauline. Kobieta otworzyła drzwi, jego oczom ukazały się schody prowadzące na górę. Kobieta powiedziała żeby wszedł na górę sam ponieważ na nie może. David nie rozumiał tego, ale nie pytał. Nie zważając na obecność kobiety z szybkością wampira wszedł na górę.Oślepiły go promienie słońca wpadające przez okno w którym stała jakaś kobieta. Odwróciła się, ale dopiero gdy jego oczy przyzwyczaiły się do światła zobaczył kto stoi w oknie. Była to Paulina. David spostrzegł, że w tych promieniach wygląda seksownie, jakby była cała nimi oblana. Nie mógł z siebie wydobyć ani jednego słowa, miał uczucie, że coś jest nie tak, że to wszystko nie mogło pójść tak łatwo, tylko nie wiedział co. Do pokoju wszedła starsza kobieta. W ręku trzymała worek z krwią. Nie zwracając na szeroko otwarte oczy Davida podeszła do Pauliny i dała jej. Ta natomiast spojrzała z żalem na Davida który był wpatrzony w nią i wypiła cały worek. David nie mógł się poruszyć. Nic nigdy w życiu go nie zszokowało jak to, że jego ukochana pije ludzką krew.Chciał coś powiedzieć ale nie wiedział co, tylko stał wmurowany w podłogę. Nadal nie wierzył własnym oczom, w głowie powtarzał wciąż jedno " to nie prawda, ona nie jest wampirem, ona nie jest wampirem, nie może być wampirem". Paulina podeszła do Davida z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Witaj Davidzie. Stęskniłam się za tobą.
- Paulina? Co ona ci zrobiła?!
- Dała mi nowe życie David. Sprawiła, że jestem lepsza, silniejsza, pewniejsza siebie.
- I martwa.
- Nie przesadzajmy. Jestem żywym trupem jak ty to mówisz.Będę żyła wiecznie. W końcu będziemy mogli żyć razem na weki.
- Posłuchaj ślicznotko. Podobasz mi się w tej odsłonie ale wydaje mi się, że pomyliłaś adresy, kochasz Mateusza... nie mnie.
- Tak było kiedy byłam człowiekiem ale już na szczęście nim nie jestem i możemy być razem.- David uśmiechnął się i zwrócił do starzej kobiety.
- Dzięki za pomoc. Teraz musi pani wszystko zapomnieć, nie...
- Nie męcz się człowieku. Jestem czarownicą i piję werbenę, nie da się mnie zaczarować.
- Trzeba sprzątnąć ten bajzel.
- Jesteś arogancki.
- A ty stara. 1:0 gramy dalej? - Kobieta spojrzała na Pauline i powiedziała do Davida
- Uważaj na nią. Nie wie co robi.
- Oki doki, narazicho. - David wziął Pauline i zaprowadził ją do samochodu, kazał jej wsiąść a gdy wsiadła pojechali do domu. U progu drzwi czekał już na Davida Mateusz. Zdziwił się na widok Pauliny.
- Gdzie ją znalazłeś i gadaj co zrobiłeś?
-  Braciszku, spokojnie. Czy już napisanie sms do brata o treści "Mamy problem" nie może oznaczać dobrych wieści?
- David, co zrobiłeś?
- Powiedzmy, że jest w to zamieszana piękna brunetka średniego wzrostu.
- Proszę nie mów, że to jest to co myślę...
- Nie ta fantazja bracie. Ta... jest o wiele gorsza. Od czego by tu zacząć...- David zamilkł, udając, że się zastanawia.
- Gadaj wreszcie.
- Spokojnie koteczku bo jeszcze pazurki se połamiesz. Wolisz prosto z mostu czy historyjkę?
- Gadaj!
- No dobra, ale to nie jest tak ciekawe jak historyjka.Paulina jest wampirem.
- Że co?!
- Mówiłem, że historyjka jest ciekawsza.
- Jak mogłeś na to pozwolić!!
- Wiem, nie zasługuję na wybaczenie ale potrzebuje go.
- To nie są żarty David! To poważna sprawa. To wszystko ją zmieni.
- To tylko kolejny krok w jej życiu brachu.
- Gadasz jak na jakimś zgrupowaniu. - David uśmiechnął się i wszedł do środka. Paulina i Mateusz zrobili to samo.
- Nie skończyliśmy rozmowy. - David zakręcił oczami i zwrócił się do Pauliny.
- Skarbie możesz pójść na górę i nie podsłuchiwać?
- Już nie jestem twoją małą niewolnicą. Poszukaj se innej naiwnej dziewczynki, ta gdzieś zniknęła.- David uśmiechnął się do Mateusza i skręcił kark Paulinie.
- Oszalałeś?!
- Z tego co mi wiadomo to jeszcze nie.