niedziela, 3 czerwca 2012

rozdział 58

Paulina obudziła się wczesnym rankiem. Strasznie bolała ją głowa. Rozejrzała się dookoła. Pokój był pusty. Wstała z łóżka. Podeszła do półki z książkami. Przeleciała palcem po kilku tytułach.
- Same starocie. - Usłyszała głos Davida. Odwróciła się i zobaczyła, że wyglądał inaczej niż zwykle. Jakby wyczerpany. Spojrzała na jego ręce. Trzymał w nich tacę z zupą i napojem.Paulina poczuła się głodna. Postawił tacę na małym stoliku. -To dla Ciebie.
- Gdzie Mateusz?
- Poszedł do lasu.- Paulina tylko kiwnęła głową. Zapomniała o tym, że David jest wampirem. Że jego brat jest. Skarciła się .Nie powinna myśleć o Davidzie. Jest przecież z Mateuszem! Stali w ciszy. Paulina patrzyła na Davida a on błądził wzrokiem po pomieszczeniu.
- O co chodzi?
-  Co?
- Dziwnie się zachowujesz i - Spojrzała na jego ubiór i włosy.-  wyglądasz.
- Pójdę już. W razie gdybyś czegoś potrzebowała będę na dole.
- David. I tak się dowiem.- Stanął na chwilę. Paulina myślała, że się odwróci, ale on wyszedł.Spojrzała na tacę z jedzeniem. Nagle przestała być głodna. Zeszła na dół. Nikogo nie było. Zupełnie jakby wszyscy mnie omijali. Pomyślała.
Do domu wszedł Mateusz.
- Mati! - Paulina podbiegła do Mateusza, który na początku wydawał się lekko zaskoczony, lecz po chwili ściskał i całował ukochaną.
- Lepiej się czujesz? - Spytał gdy usiedli na kanapie w salonie.
- Tak.
- Martwiliśmy się, że się nie obudzisz.
- Słucham? Przecież spałam tylko jedną noc. - Mateusz odwrócił wzrok od Pauliny. Paulina w końcu zrozumiała. - Jak długo spałam?
- Prawie tydzień.Na początku myśleliśmy, że po prostu jesteś zmęczona, ale po dwóch dniach zaczęliśmy się martwić.
- Tydzień? Ale jak?
- Nie wiem. Może to wynik transformacji.
- Transformacji?
- Wampira w człowieka. - Paulina zobaczyła jak oczy Mateusza ciemnieją a potem znów wracają do naturalnego koloru.
- Tak mi przykro. - Mateusz uśmiechnął się do Pauliny tak jakby chciał powiedzieć "Nie przejmuj się, jest dobrze".

Isabella razem z Justinem w ciszy przechadzali się dookoła jeziora. Isabel co jakiś czas spoglądała na Justina   i gdy już chciała coś powiedzieć zatykało ją.  Chciała jakoś odbudować swój związek z Justinem. Ta wredna jędza chce zabrać jej chłopaka. Nie może na to pozwolić. O nie! Za długo się starała żeby teraz go tak po prostu oddać jakieś Jess!
- Justin... - Justin odwrócił głowę w stronę Is.
- Tak kochanie? - Spytał zamyślonym głosem.
- Ja...ja.. -Złapał jej rękę.
-Tak?
- Pomyślałam, że... może... byśmy wyjechali na małe wakacje?Razem? Bez nikogo?  Na przykład do Włoch? Co ty na to?
- Jasne. - Justin przez chwile myślał i powiedział-Może weźmiemy Jess co?
- Wiesz ja... - Spojrzała na Justina. Nie widziała go tak szczęśliwego od wielu miesięcy. Kiedy ona sama była ostatnio szczęśliwa?- Jasne, czemu nie? - Powiedziała.

Paulina i Mateusz szli  razem za rękę przez bloki. Paulina zobaczyła Is i Justina. Pomachała do nich i podeszli.
- Cześć! Lepiej się czujesz? - Spytał Justin. Paulina poczuła się zmieszana. Czy on wie?
- Tak. Paulina już wyleczyła się z ospy. -Spojrzała na Mateusza a potem wróciła wzrokiem do Justina.
- A! Ospa... jasne... czuje się o wiele lepiej! - Paulina spojrzała na Is. Wyglądała na smutną.
- Pójdziemy już. Mamy...-Mateusz  spojrzał na Paulinę. - Mam... wiele pracy przy imprezie wigilijnej.
- Jasne. Cześć. - Chłopacy podali se dłonie a Paulina pożegnała się z przyjaciółką mówiąc jej by się spotkały w parku.
Gdy Is wraz z Justinem odeszli Mateusz spytał się Pauliny:
- No to rozumiem, że mi nie pomożesz?
- Przepraszam Cię. To ważne.
- Okej. Dam se rade. W razie czego kogoś zahipnotyzuje. - Mateusz uśmiechnął się do Pauliny.Ta uderzyła go lekko w ramie.
- Nie przesadzaj. - Paulina pożegnała się z Matim i ruszyła w stronę parku. Musiała powiedzieć coś przyjaciółce. Bała się tylko czy ta ją zrozumie?

Is czekała w umówionym miejscu. Paulina podeszłą do niej.
- Is muszę... co się stało? - Spytała przyjaciółkę gdy zobaczyła ją całą zapłakaną.
- Spytałam się Justina czy pojedzie ze mną do Włoch na wakacje?
- Zgodził się, tak?
- Tak.
- Więc w czym problem?
- Chce zabrać tą brunetkę z doczepianym włosami. On chyba nie rozumie co to znaczy razem, bez nikogo! Mam mu to przeliterować, przetłumaczyć czy co?!
- Spokojnie... - Paulina nie mogła zwlekać, ale... jeżeli teraz powie przyjaciółce to co zamierza to czy to nie zniszczy ich przyjaźni? - Is mam Ci coś ważnego do powiedzenia. Obiecaj mi, że bez względu na to co usłyszysz i pomyślisz. Nie zniszczy to naszej przyjaźni.  -Is otarła łzy.
- Obiecuję.
- Wiem, że kochasz Justina. Wiem, że wychowujecie razem Lilly,ale... posłuchaj mnie Is. Justin jest sławny. W końcu kiedyś się dowie o Tobie, Mateuszu, Davidzie, o mnie, o tym wszystkim co tu się dzieje i chyba wiesz co będzie jeśli się tak stanie?- Paulina spojrzała na przyjaciółkę. Wydawała się dziwnie spokojna. - Justina ciągle śledzą. Zrobią zdjęcie lub coś usłyszą i to nagrają i wtedy koniec naszego życia. Ludzie nie mogą się o niczym dowiedzieć. Dlatego Is...jako twoja przyjaciółką muszę Ci doradzić byś...zerwała z Justinem. - Is nie odezwała się dopóki nie wstała.
- Dziękuję Ci za szczerość. Ale jako moja przyjaciółka powinnaś wiedzieć, że nigdy nie zostawię Justina. Pojadę z nim na te cholerne wakacje i będę się dobrze bawić. A gdy wrócę. Pojadę z nim w trasę koncertową. W ten sposób będą rozwiązane dwa problemy. Możesz się nie bać. Ja mu nic nie powiem. A co do naszej przyjaźni. Stąpasz na kruchym lodzie Paula. - Is poszła. Paulina siedziała na ławce obok stawu do czasu aż się nie rozpadało. Wtedy szybko pobiegła do Mateusza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz