piątek, 17 września 2010

rozdział 14

Nastepnego dnia...
-Mamo lece do szkoły,pa
-Czekaj masz sniadanie i pieniadze
-Dzieki mamo.
-A calus?
-Mamo!
-Corko!
-No dobra-pocalowalam mame i pobieglam do szkoły wgl.zapominajac ze dzisiaj sprzatamy swiat Ahhh nienawidze tego dnia dlaczego wgl.musimy go sprzatac?No tak wiem,wiem gdybysmy nie sprzatali to bysmy toneli w smieciach.
-Czesc Susan.
-Czesc,my sie znam?
-Nie pamietasz mnie to ja Jade.
-Jade!To naprawde ty?Jeju jak ty sie zmieniłas wgl.Cie nie poznałam
-Ale komplement :)-przytuliłysmy sie do siebie i gadałysmy przez cała droge do szkoły no a potem do klasy az nastała godzina sprzatania obie tego nienawidziłysmy yyyyy........ chociaz byla i dobra strona tego sprzatania Nie bylo LEKCJI!A teraz miala byc kartkowka z gegry ale ja mam szczescie :)heh
-Susan!-ktos krzykna
-Co!-Walnełam kogos w twarz
-No pieknie wiec tak sie wita swojego chłopaka?
-Jezu!Justin!Sorki nie zauwarzylam ciebie,przepraszam.-przepraszałam J.B.
-Dobra nic sie nie stało no ale moze mały całus?-Pocałowałam go w policzek
-Moze byc?
-Hmmm.....no nie wiem moze jeszcze jeden...?-zaczelismy sie draznic
-khm...-zwrocila na siebie uwage Jade
-A wlasnie Justin poznaj moja przyjaciółke Jade.
-Miło mi .-usmiechna sie Justin
-Je...jej...jeju to...to Ju...Just...Justin.....Bie...bieber-jakała sie
-Tak cos w tym dziwnego?
-Ty sie mnie pytasz czy ccos w tym dziwnego?Okej to ze ja jestem slawna to mały pikus z tym jaki on jest sławny,piekny,cudowny, jest dla mnie przykładem chłopaka ktory nie rezygnije ze swoich marzen naprawde go cenie.
-Ta fajnie a tak wgl.co ty tu robisz co?
-A nic tak poprostu przyszedłem cie odwiedzic ale widze ze jestes troche zajeta.
-Ta...troche jestem...wiec moze sam laskawie pojedziesz do swojej szkoły i pojdziesz sprzatac co?
-Nie, menadrzer powiedział mojej dyrektor ze nie moge sprzatac swiata bo mam wazny koncert w pewnym miescie i sie zgodziła.
-Aha czyli mam rozumiec ze wielki gwiazdor nie ma zamiaru sie pobrudzic
-O co ci chodzi teraz?
-O co?O to ze slinisz sie do kazdej dziewczyny a mnie masz gdzies.
-Przestan Susan wiesz ze jestes dla mnie najwazniejsza-probował mnie przytulic
-Własnie nie wiem,skoro tak bardzo podoba Ci sie Jade to chodz z nia
-Co to ma znaczyc?Zrywasz ze mna?
-Tak.-Wyszłam szybko ze szkoły i poszłam w strone parku ciagle plakałam do domu nie mogłam wrocic gdyz mama zaraz by wypytywała czemu nie jestem w szkole i wgl. takie tam zeczy.Usiadłam na ławce i wlaczyłam mp4 nagle podszedł do mnie jakis chłopak
-Czesc.-zacza
-Czesc,znamy sie>?
-Nie ale ja cie znam jestem Tom(tl.pol.Tomasz) chodzimy do tej samej szkoły.
-A...tak pamietam cie to Ciebie nazywaja ,,kopia Justina Biebera''
-Ta...ale chyba ci nie przeszkadza ze z nim rywaluje?
-A miałoby przeszkadzac?
-No raczej przeciez jestes jego dziewczyna no nie?
-Własnie nie wiem
-Jak to?
-Ślini sie na kazda dziewczyne ktora przejdzie obok niego mam tego dosyc.
-Rozumiem cie własciwie to nie dosłownie ale rozumiem
-A co takiego sie stało?
-Moja dziewczyna ciagle gadała na  temat Justina jaki on piekny,cudowny i takie tam miałem poprostu juz tego dosyc wiec z nia zerwałem
-Wiec tak jakby jestes w mojej skorze hehe :)
-Ta tak jakby
-Dobra musze leciec pogadamy jutro w szkole ok?
-Oki ,pa
-pa
CDN.......
Tom-16 letni chłopak wróg Justina Biebera.Tak jak on chce stac sie sławny.Z pozoru kazdy by pomyslał ze chce wszystkim zainponowac ale gdy go sie pozna lepiej tak nie jest.









Jade-15 latka,braz włosy i oczy .Wesoła,zabawna,mądra uwielbia J.B .Sławna przedewszystkim z filmu ,,Bratz'' na D.CH. Naj.przyjaciołka Susan -do czasu.

1 komentarz: