Ten artykuł jest dla mojej przyjaciólki Izy miała wczoraj urodziny no ale wczoraj nie mogłam napisac tego artykułu.Wszystkiego naj...dla Ciebie Iza.
23 października....czyli rok puzniej
Dobrze mi sie zyje z Tomem jest fajnym,miłym szczerym chłopakiem dobrze ze Jade wkoncu sie z tym pogodziła ze jestesmy razem inaczej bym musiała zerwac z Tomem tak wiem bym popełniła bład ale Jade to moja przyjaciólka i zawsze nia bedzie.W szkole układa mi sie dobrze tylko wkurza mnie to ze kazda dziewczyna chwali sie tym ze chodziła z J.B no ale to nie jest juz moj chłopak wiec moze spotykac sie z kim chce.No a pozatym sa dzisiaj moje urodziny!Heh super ciekawe co bedzie dzisiaj w szkole.drnnnnnnnndrnnnn dzwonił moj telefon.
-Gdzie on jest?Przeciez tu był............-szukałam mojego telefonu gdy wkoncu go znalazłam odebrałam nawet nie patrzac kto dzwoni.-Tak kto mowi?
-Czesc.
-Hej a kto ty?
-No to ja Justin.
-Jaki Justin?
-A ilu znasz?
-No wielu
-A ktrys jest sławny?
-Tak jeden zaraz to ty?
-Troche ci to zajeło.
-Czego chcesz.
-Po pierwsze zlozyc Ci zyczenia z okazji urodzin,po drugie co tam u Ciebie,a po trzecie czy przyjdziesz na impreze.
-Wiec po pierwsze Dzieki po drugie nic ciekawego po trzecie nie
-Dlaczego?
-Bo mam juz plany.-Nagle wszedł Tom
-Czesc-powiedział
-Hej.
-Z kim gadasz?
-Z nikim ciekawym
-Halo jestes tam-powiedział Justin
-Sorki ale nie musze konczyc pa.-rozłaczyłam sie
-Napewno nikt ciekawy?
-A co zazdrosny?
-Troche-dał mi całusa
-Szybko dzis przyszedłes cos sie stało?
-Własciwie tak, mam dla Ciebie niespodzianke napewno sie ucieszysz.
-Jaka?
-Zobaczysz dzis wieczorem.
-A nie moge teraz?
-Nie teraz musimy isc do szkoły idziesz?
-Jasne tylko wezme plecak.-Wziełam plecak pocalowałam go i poszlismy do szkoły nic sie tam nie działo oprocz kilku kartkowek,sprawdzianow i oczywiscie zyczen ale Tom mi ich nie złozył.
-Moze zapomniał.
-Mozliwe ale mowił ze ma dla mnie niespodzianke
-Jaka?
-Powiedział ze pokaze mi wieczorem
-Uuuu....chyba wiesz co to znaczy....
-Przestan ty tylko o jednym myslisz
-No ale naprawde,napewno to miał namysli a nie cos innego.
-Chyba masz racje-troche sie zmartwiłam nigdy przeciez tego nie robiłam
-Spoko a własnie mam pytanie idziesz dzisiaj na impreze?
-Jaka?
-Moja-powiedział Tom
-Robisz impreze?
-No jasne co takie zdiwione przyjdzie do klubu 21 o 20.
-Zaraz...-chciała cos powiedziec Jade ale Tom jej przerwał
-To bedziecie nie?
-Jasne-odrzekłam.
-Jade mozemy pogadac?
-Przeciez gadamy
-Ale w 4 oczy.
-po co?-Spojrzał sie na nia jakos dziwnie i poszli razem w strone chłopsiej toalety.
W toalecie...
-Jezeli jej cos wygadasz przemagluje Ci twarz tak ze własna matka cie nie pozna.
-Grozisz mi?
-Tak.
-Uwaga bo sie boje,Susan to moja przyjaciółka i nie bede jej okłamywac
-Ok a jezeli bede z toba chodzic nie powiesz jej?
-Co!?Mam okłamywac własna przyjaciołke?!-Moje oczy wygladały tak o_O.Jade
-A co ci szkodzi?Kazdy w tej szkole działa na 2 czasami i na 3 fronty.
-Ale Susan to moja przyjaciołka i nigdy jej nie okłamie-Wyszłam z toalety i poszłam na lekcje
I spowrotem Susan
Drnnn...drn...
-Tak?
-Hejka-Spojzałam na telefon to byl Justin
-Znowu ty?
-a co nie pasuje ci jezeli chcesz moge sie rozłaczyc
-Nie narazie nie mam z kim gadac wiec mozesz mowic.
-To super
-Nie zachwycaj sie tak mow czego chcesz
-Prosze przyjdz na impreze.
-Sorki nie moge ide na impreze Toma w klubie 21.
-21?
-Tak dobrze słyszysz on to przynajmiej ma gust
-A ja niby nie miałem?
-Raczej nie
-Hmmm...no ale przeciez byłas moja dziewczyna i mowisz ze miałem zły gust?-Nie wiedziałam co powiedziec zatkało mnie.-Sus jestes tam?
-Y...tak jestem
-Skoro nie chcesz przyjsc na moja impreze to moze chociaz sie spotkamy wczeniej?
-Sorki nie moge musze konczyc pa.-rozłaczyłam sie
-ale...chce ci powiedziec ze jest to w tym samym klubie.
Klub 21...
-Czesc!-Powiedziały dziewczyny
-Czesc co tu robicie?
-Nie wiesz przeciez...-w tym momencie przerwał jej Tom
-Czesc kotku-pocałowal mnie Tom
-Hej.
-Czesc dziewczyny jak wam sie podoba moja impreza?
-Twoja?
-Tak a niby kogo?
-No....-Przerwała jej Jade
-Nie pamietasz to jego impreza.
-Własnie-odrzekł Tom
-Zmuwiliscie sie czy co?Co sie z wami dzieje dzisiaj?
-Nic Susan to sa twoje urodziny,twoja impreza i mas zsie dobrze bawic co nie?
-No tak.
-Wiec chodzmy-Zaciagneła mnie Sasha
Rozmowa miedzy Alex,Jade,Cloe,Yasmin i Tomem....
-Posłuchajcie jezeli pisniecie choc edno sluwko o tym ze jest to impreza Justina pozalujecie.
-Grozisz nam?
-Tak a jezeli sie sprzeciwicie mozecie tego goszko pozałowac prawda Jade?
-Tak prawda
-Grzeczna dziewczynka-Pocałował mnie i poszedł w strone Susan
-Co ci odbiło?-Powiedziała Yasmine
-Groził mi a ja powiedziałam ze mam to gdzies i ze nie okłamie Susan a ten zagroził ze tego pozałuje a gdy wrociłam do domu zastałam go kompletnie zniszczonego i moja mame lezaca na ziemi złamali jej reke ale to nie koniec gdy weszlam do pokoju zastałam list na ktorym pisało cytuje,,jezeli nie okłamiesz Susan twoja matka bedzie jeszcze gorzej połamana a ty bedziesz miec kłopoty w szkole zastanow sie.P.S.Dzieki za kolczyki i naszyjnik podziekuje Susan za nie napewno ;).''
-Zabrał ci kolczyki?-Powiedziała Yasmine
-Co jak ty mozesz myslec o bizuteri jak on groził Jade!-powiedziała Cleo
-Sorki
-Nic nie szkodzi nie musimy nic mowic zaraz Justin wejdzie na scene i wszystko sie wyjasni.
-jestes tego pewna?Wiec spójż.
Impreza...
-Dedykuje to mojej dziewczynie Susan z ktora jestem juz od roku i zamierzam jeszcze troche z nia pobyc!-Wszyscy zaczeli sie smiac-Przepraszam to tak na wszelki wypadek.Napisałem dla Ciebie piosenke posluchaj:
What day is it? And in what month?
This clock never seemed so alive
I can't keep up and I can't back down
I've been losing so much time
Nothing to do
Nothing to lose
And it's you and me and all other people
And I don't know why, I can't keep my eyes off you
One of the things that I want to say you aren't coming out right
I'm tripping on words
You've got my head spinning
I don't know where to go from here
With nothing to do
Nothing to prove
And it's you and me and all other people
And I don't know why, I can't keep my eyes off you
And I don't know why, I can't keep my eyes off you
-Przeciez to Justin napisał dla Susan!-Powiedziała Alex
-Jak to?-spytała Cleo
-Tak to ,sam sie mnie pytał czy spodoba sie Susan.
-Jaki cham z tego Toma nie dosc ze kłamie ze to jego impreza to do tego kradnie piosenke Justinowi nie bede kłamac musze powiedziec prawde Susan.-powiedziała Yasmin
-Pamietaj co mówiła Jade nie mozemy jej tego powiedziec.
-Racja no ale mam juz dosyc tego okłamywania jej.
-Ja tez ale musimy.
I Susan.....
Podbiegłam do niego i przytuliła-Dziekuje to najpiekniejszy prezent jaki dostałam-Wyszeptałam cicho
-Wszystko dla mojej ksiezniczki ale mam dla Ciebie cos jeszcze-Tom wyja z kieszeni małe pudełko a gdy je otworzył zobaczyłam piekne fioletowe kolczyki a do tego naszyjnik.
-Dziekuje nie musiałes.
-Tak wiem ale lubie cie rozpieszczac.-Zaczelam go całowac a kilka metrow obok stał Justin.Gdy zobaczył mnie i Toma szybko wyszedł z imprezy dziewczyny go zatrzymywały i cos mowiły ale ten co im powiedział i wyszedł.Nagle podeszły do mnie dziewczyny wiec przestałam go całowac.
-Susan musze ci cos powiedziec.
-Jade zastanow sie.
-Nad czym ma sie zastanowic?
-Nad niczym-Pocałował mnie i spojrzał sie gniewnym wzorkiem w strone Jade chyba myslał ze tego nie widze.
-Posłuchaj Tom nie boje sie Ciebie i nigdy nie bede własciwie mam cie gdzies powiem wszystko Susan nie powstrzymasz mnie.
-Jade zastanow sie chyba kochasz swoja mame prawda?
-Rob co chcesz.Susan Tom cie okłamał To jest impreza Justina to on to wszystko zorganizował a piosenke ktora spiewalo to cos to była piosenka Justina napisał ja dla Ciebie na przeprosiny on nie kocha innej tylko ciebie nie miał zadnej dziewczyny od czasu waszego zerwania Posluchaj Susan on cie kocha.
-Nie to nie prawda zmowiłas sie z Justinem i innymi dziewczynami.
-Nie, nie zmowiłam sie z nim on naprawde cie kocha skoro tego nie widzisz nie załugujesz na niego.-Jade odeszła
-Zaczekaj Jade...prosze.
-Przykro mi Susan ale jest taka sama sytuacja jak rok temu znow sie kłocimy sie przez chłopaka tylko ze tym razem chodzi o to ze ten chlopak kocha ciebie a ty udajesz ze go nie kochasz wiesz Zadzwon do mnie jak znajdiesz moja przyjaciołke bo ty nia nie jestes.-Jade odeszła
-Zmysliła se wszystko nigdy bym cie nie okłamał
-Wiesz co Tom.Wal sie.-poszłam do domu.
W domu...
Wbiegłam do domu trzaskajac drzwiami
-Susan cos sie stało?
-Miałas kiedys uczucie ze wszyscy wokół cie okłamuja?
-Ktos cie oklamuje?
-Sama nie wiem jedni mowia jedno drudzy cos innego a jeszcze inny mowia najpierw tak a potem tak mam tego dosyc.
-Posłuchaj dorastasz i coraz czesciej poznajesz inne to osoby i nie zawsze bedziecie sie zgadzac ale w trudnych sytuacjach poprostu posłuchaj głosu serca.
-tez tak czasami robisz?
-Codziennie.
-Trudno wiec pewnie mnie znosic?
-Tak ale jestes moja corka tak jak i Jeydon jest moim mezem a twoim ojcem.
-Ale mamo on...
-...mnie okłamuje\
-skad wiesz?
-to widac jest kiepskim aktorem ale czuje cos do niego i wiem ze on tez cos do mnie czuje .
-Kochasz go?
-Tak.
-jak mojego ojca?
-Posłuchaj taty juz nie ma nie wroci do nas znalazł se inna.
-Tak wiem dzieki mamo jestes super.
-Tak wiem,okej dosyc mam duzo pracy.
-Nie przesadzaj zapracujesz sie
-Lubie to i to mi nie przeszkadza.Idz juz spac.
-Okej ide-zasmiałam sie.
-A własnie masz mały prezent w pokoju.
-Od kogo?
-Nie mam pojecia
-Dobra ide spac pa-pobiegłam szybko do pokoju
CDN...
WOW chyba sie niezle rozpisalam, pisalam to przez 2 godziny a teraz wchodzi moj brat i nie mam czasu poprawic wiec dodaje bez poprawek papa.
Fajny, dobrze że długi . ;))
OdpowiedzUsuńTaki troche bez sensu, nie połapałam sie zabardzo w tych dialogach . Ale to szczegół.
Tak ogólnie to mi się podobał . ; ))
Czekam na nn .;]]
Dzięki za to :D
OdpowiedzUsuń