niedziela, 29 sierpnia 2010

rozdzial 8

Następnego dnia...
Wstałam o 7:30 nie mogłam spać byłam podekscytowana tym że bede śpiewać piosenki do Camp Rock2:The Finale i to za pare godzin!Chyba po godzinie już wszyscy byli obudzeni oprocz Alice ta to nigdy nie wstaje tak wczesnie no chyba że chodzi o Justina :/ o 15 bylismy na miejscu a o 15:30 odbyło się spotkanie każdy z nas dostał role albo teksty piosenek ja to drugie gdyz Jess mogła już grac pierwszy dzień miną całkiem dobrze wszyscy tu byli mili dla wszystkich tylko ja nie byłam miła dla Justina chyba już każdy wiedział że go nie lubie :/
Nastepnego dnia na planie...
-Jess!-wrzeszczał Justin a ja miałam go gdzieś musi sie postarac zebym go polubiła-Jess przestan udawac że mnie nie słyszysz reżyser nas woła zaraz bedziemy śpiewać.Dobra przeraszam że Cię wtedy pocałowałem nie mogłem się powstrzymac zależy mi na Tobie,Naprawdę!
-Nie chodzi o pocałunek.
-A o co?
-O co?O to że najpierw mnie całujesz a potem wyznajesz na scenie że kochasz Jess sama juz nie wiem co mam myśleć...-Przerwałam gdyż zobaczyłam wściekłego reżysera -Chodź musimy zaśpiewac piosenke-Powiedziałam do Justina i podeszłam do rezysera kazał nam spiewac wiec zaczelismy na samym poczatku Justin sie pomylił a reżyser zwalił wszystko na mnie!Co za niesprawiedliwość!No ale trudno zaczeliśmy od nowa a piosenka leciała tak:
It's like he doesn't hear a word I say


His mind is somewhere far away

I don't know how to get there

It's like all he wants is to chill out

Makes me want to pull my hair out

She's way too serious

Always in a rush

And interrupting

And it's like she/he doesn't even care

You and me we're face to face

But we don't see eye to eye



We're like fire and rain

You can drive me insane

But I can't stay mad at you for anything

We're venus and mars

We're like different stars

But you're the harmony to every song I sing

And I wouldn't change a thing



She's always tryin' to save the day

And I just wanna let my music play

She's all or nothin'

But my feelings never change

I try to read her mind

She's tries to pick a fight

To get attention

Why does he try to read my mind?

It's not good to psychoanalyze

That's what all of my friends would say

You and me we're face to face

But we don't see eye to eye



We're like fire and rain

You can drive me insane

But I can't stay mad at you for anything

We're venus and mars

We're like different stars

But you're the harmony to every song I sing

And I wouldn't change a thing



When I'm yes, she's no

When I hold on he just let's go

We're perfectly imperfect

But I wouldn't change a thing no....



We're like fire and rain

You can drive me insane

But I can't stay mad at you for anything

We're venus and mars

We're like different stars

But you're the harmony to every song I sing

And I wouldn't change a thing

We're like fire and rain

You can drive me insane

But I can't stay mad at you for anything

We're venus and mars

We're like different stars

But you're the harmony to every song I sing

And I wouldn't change a thing\
Nasze oczy były wpatrzone w siebie gdyby rezyser niepodszedł do nas to chyba bysmy sie pocałowali!Musiałam odpocząc wiec poszłam do swojego pokoju nagle ktos zapukał do moich drzwi gdy otworzyłam zobaczyłam Justina.
-Czego tu chcesz?-spytałam oschle.
-Możemy pogadac?
-Jasne, wejdź-odpowiedziałam.
-Może pójdziemy na plaże?
-yyy.....dobra a powiesz mi o co chodzi?
-O nas, wiem że mnie nienawidzisz masz prawo ale no....nie wiem jak Ci to powiedzieć...-był zdenerwowany i to bardzo wkońcu zrozumiałam o co mu chodzi.
-...Kochasz mnie?-dokonczylam za niego
-Z kad wiesz?-spytal zdziwiony
-To widac jak sie na mnie gapisz i wgl.
-A czy tez cos czujesz do mnie?
-Można tak powiedziec...lubie Ciebie ale czasami stajesz sie nieznosny wprost dziecinny
-Dziecinny?-zapytał usmiechajac sie
-tak a jaki niby?
-no nie wiem to chyba z twojego powodu zawsze gdy jestes obok wariuje...-spojrzałam sie na niego miał takie piekne oczy wpatrywałam sie w nie chyba z dobre 5 minut gdy nagle poczułam jego usta na moich to było coś przecudownego cos czego wrecz nie da sie opisac...
CDN...

sobota, 28 sierpnia 2010

o 17 wróciłyśmy do domu byłam tak wykończona ze  nawet nie jadłam obiadu tylko powoli poszłam do pokoju weszłam na nk.pl nie miałam zadnych wiadomości -Jak zwykle przeciez nie jestem tak sławna jak Bimber -nagle weszła mama i powiedziała że mam gościa spytałam jakiego a ona odpowiedziała że powiedział żeby nie mówiła.-Wiec to jakis on?-Spytałam chytro
-Tak to jakis on, Idz juz lepiej na dół-Mówiąc to wyszła z pokoju.Zeszłam na dół w salonie siedział jakis chłopak był to Joe zdiwiłam się co on tu robi?
-Cześć Joe, co ty tu robisz...?-zdziwiona się zapytałam
-Możemy pogadać?-odezwal sie Joe
-Przeciez gadamy....-ciekawa bylam o czym chce gadac
-Ale...no w cztery oczy-poprosiałam mame żeby poszła do kuchni
-O czym chcesz gadac?Wgl.co ty tu robisz?Nie powinienes nagrywac jakies plyty czy co?-miałam chyba z tysiac pytan...
-Słyszałem że jedziesz na oboz Camp Rock2:The Final i jest taki problem bo wiemy że nienawidzisz Justina no i nienawidzisz Jess....-Przerwałam mu
-Zaraz,zaraz co Justin i Jess mają wspolnego z Camp ROck 2?
-No bo Nick nie moze grac i wzielismy Justina i w tym problem ze ty i Justin bedziecie chodzic razem w filmie
-Co!!!!!!!!!!!!!!Dobra spokojnie,zagram z nim nie bede rezygnowac z marzen -Joe sie usmiechna
-No wlasnie nie rezygnuj musze juz isc Nara
-Nara-Joe pocalowal mnie w policzek przez co zrobily mi sie rumience Joe to zauwazyl wiec szybko wyszedl
Sorki ze tak krotko no ale pisalam nie wiem co mam pisac :( Martinika52  masz racje ostatni wpis tez mi sie nie podoba przeczytam ten i zobacze jak wyszedł :)

piątek, 27 sierpnia 2010

Mala przerwa.

Nie wiem co mam pisac dalej pustka wcześniej miałam milion pomysłów ale teraz sie skonczyły moze czesciej musze wychodzic na dwór?Teraz właśnie ide się przejsc.Jak cos mi wpadnie do głowy to obiecuje ze napisze moze i jutro ale i nawet dzis cos napisze?
P.S. Osoby które czytaja tego bloga czy mogłyby sie zapisac do obserwujacych?

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

rozdział 6

Dochodziła godzina 17:30 Justin kończył własnie śpiewac stuck in the moment gdy nagle przstał byłam ciekawa dlaczego?Zaczą mówić:
-Chcę zaprosic na scene bliska mi osobe niedawno ją poznałem ale wiem ze ja kocham-w tym momencie stanelam trupem nie wiedzialam co zrobic gapiłam sie tylko w Justina ale ten nawet na mnie nie patrzal tylko na kogos z widowni ale nagle dowiedzialam sie na kogo-Zapraszam Alex!
-Co!-krzyknełam tak że nawet Justin to usłyszał i spojrzał się na mnie ale ja miałam to gdzies nie wiedzialam dlaczego wybrał Alex i dlaczego byłam wsciekła przeciez nie kochałam Justina miał prawo ją wybrac ale dlaczego ja?Gdy ochroniarz sie odwrocil szybko ucieklam nie mialam zamiaru ogladac juz wiecej Justina:/Chyba po 3 godzinach znalazlam sie w domu bylam wykonczona weszlam do domu i poszlam do pokoju nikogo nie bylo wiec polozylam sie na lozku i po 30 minutach zasnełam gdy sie obudzilam tez nikogo nie bylo -pewnie juz sie wyprowadzili-pomyslalam i poszlam wziasc zimny prysznic ubralam sie w to gdyz bylo cieplo i poszlam do parku a tam znalazlam plakat na ktorym pisalo:
Dnia 11 listopada 2010 rokuodbeda sie przesluchania i proby taneczne do filmu Camp Rock 2 wszytkich chetnych prosze o zapisanie sie na stronie www.disney.pl/DisneyChannel/supersites/my-camp-rock/ a nastepnie wstawienie sie w tym dniu przy 40th Street to 54th Street w Theatre District o godzinie 12:30 .Zapraszamy!
-Yeeeeest!-wrzasnełam na cały głos-Kocham tanczyc i spiewac napewno pojde na ten kasting!:)
2 miesiące puźniej....
-Coreczko wstawaj już puźno!
-Jeszcze chwilke
-Nie przesadzaj budze Cię od godziny 10 wstawaj juz jest prawie 11!-Gdy mama to powiedziała szybko wstałam ale szybko usiadłam bo zakrecilo mi sie w glowie.-Coś się stało?-spytala zaniecierpliwiona mama
-Nic zakrecilo mi sie w glowie ale juz lepiej zawieziesz mnie na probe do teatru?
-oczywiscie na ktora 12:30
-to sie pospiesz o 12 wyjedziemy.
-Okej,kocham Cie!:)
-:)-usmiechneła się mama.Wziełam zimny prysznic ubrałam się i zjadłam sniadanie  za 8 dwunasta byłam już gotowa szybko wyjechalismy jak dotarłysmy była godz. 12:23 szybko wziełam numerek byłam 23 zdziwiłam się ta sama godzina ten sam numerek?Czekałyśmy chyba z godzinę i 6 minut gdy nadszedł mój czas nie mogłam wstać,nic wymówić byłam zdenerwowana mama mi pomogła wstać gdy znalazłam się na scenie obudziłam się gdyż zobaczyłam Justina w juri gdy go zobaczyłam strasznie sie wkurzyłam czy nie wystarczy ze widze go w szkole?Juri zadawało mi pytania a ja na nie odpowiadałam puźniej spytali się mnie co pokaże wiec odpowiedziałam że zatancze i zaspiewam i zaczełam:

They tell you a good girl is quiet
That you should never ask why
Cause it only makes it harder to fit in
You should be happy, excited
Even if you're just invited
Cause the winners need someone to clap for them

It's so hard just waiting
In a line that never moves
It's time you started making
Your own rules

You gotta scream until there's nothing left
With your last breath
So here I am
Here I am
Make em listen
Cause there is no way you'll be ignored
Not anymore
So here I am
Here I am
Here I am
Here I am

You only get one life to work it
So who cares if it's not perfect
I say it's close enough to perfect for me
Why should you hide from the thunder
And the lightening that your under
Cause there ain't nobody else you want to be

If how your living isn't working
There's one thing that will help
You gotta finally just stop searching
To find yourself

You gotta scream until there's nothing left
With your last breath
So here I am
Here I am
Make em listen
Cause there is no way you'll be ignored
Not anymore
So here I am
Here I am
Here I am

The world better make some room
Yea move over, over
Cause your coming through
Cause your coming through

You gotta scream until there's nothing left
With your last breath
Here I am
Here I am
Make em listen
Cause there is no way you'll be ignored
Not anymore
So here I am
Here I am
Here I am
Here I am
Here I am
 -To było.....-nie mógł wyksztusić z siebie jeden z juri
-Przecudowne-odezwał sie Justin
-Tak własnie przecudowne nawet i lepiej nigdy czegos takiego nie widziałam masz talent i to naprawde wielki :)-Wszyscy Jurorzy zaczeli mi klaskac
-Dostałam się!!!-wrzeszczałam na cały głos a wszyscy mi klaskali to był mój najszcześliwszy dzień na świecie.....
CDN.... 

piątek, 20 sierpnia 2010

rozdział 5.

Na początku chciałam napisać Cześć! Wróciłam wczoraj z kolonii było fajnie ale w połowie zaczeło być nudno no ale ostatnie 3 dni były nawet ciekawe chyba to wszystko a nie jeszcze jedno chyba każdy wie że niedlugo zaczyna sie szkola i ze bedzie malo czasu wiec i posty bede opuznione jak bede miec wiecej czasu bede je pisac a jak nie to nie bede dobra czas na opowiadanie.
-Ja już będe leciał-odrzekł Justin i chciał już ruszyc gdy nagle moja mama musiała się wtrącić i powiedziec-Moze wejdziesz na chwile?
-Nie naprawde musze juz leciec,dowidzenia prosze pani ,czesc Sus!;)-I szybko pobiegl w strone swojego samochodu
-Nie wiedzialam ze chodzisz z Justinem-zasmiala sie mama
-wcale nie chodze nawet go nie znam a pozatym go nienawidze:/
-ta jasne mozesz udawac ale ja i tak wiem swoje matki nigdy nie oszukasz!
-ta jasne-pomyslalam i zaraz gdy weszlam do domu zobaczylam jakiegos faceta w salonie nagle wstal i przywital sie ze mna dziwnie czulam sie w tej sytuacji wiec powiedzialam dobranoc i poszlam na gore a na gorze spotkalam kolejna niespodzinke jakiegos chlopaka grajacego w moje gry!
-AAAaaaaaaaaaaa!!!!!!!!-zaczelam wrzeszczec
-co sie stalo?-zdziwiona spytala mama
-co?To sie stalo ze jakis chlopak siedzi na moim lozku!!-wkurzona zaczelam mowic coraz glosniej
-spokojnie to Viktor syn Adama mojego kolgi z pracy zepsul sie im samochod kiedy odwozil Viktora na impreze przenocuja tu dopoki nie naprawia im samochodu :)-usmiechnela sie jakby mialo to  cos znaczyc
-jezeli on tu bedzie nocowac to ja bede nocowac na dworze!-szybko wyszlam z pokoju zabralam torebke i klucze i szybko wyskoczylam z domu mama krzyczala zebym przestala sie wyglupiac ale ja nie maialam zamiaru sie zatrzymywac szybko skrecilam  w jakas uliczke  nawet nie wiem jaka nagle zobaczylam jakis chlopakow ktorzy zmierzali w moja strone w rekach trzymali noze przestraszylam sie i zaczelam uciekac oni zaczeli biec za mna schowalam sie w cieniu i siedzialam cicho po jakis 20 minutach zrobilo sie strasznie ciemno wiec wyszlam z cienia i zaczelam sie blokac wkoncu znalazlam jakies miejsce by sie pszespac usiadlam na podlodze i przytulilam do sciany ciagle myslac o pocalunku Justina gdy nagle zasnelam.....
-Sus...Susan...Sus...obudz sie-gdy otworzylam oczy przstraszylam sie i zaczelam wrzeszczec -cicho zaraz wszyscy znajomi cie zobacza i dopiero beda sie smiac:)
-Hahaha ale smieszne gdzie ja jestem zaraz to ty Justin?Co ty tu robisz?
-Twoja mama powiedziala ze wyszlas z domu starsznie sie o Ciebie martwila...-Mowil to tak jakby to byla prawda
-Ta jasne mowisz jakby to byla prawda.-probowalam wstac ale nie mialam sil Justin zlapal mnie i pomogl mi wstac dopiero wtedy zobaczylam gdzie jestem bylam obok klubu 21 gdzie o 16:00 mial sie odbyc koncert Justina bylam strasznie zdziwiona co tu robie...
-Bo to jest prawda
-Ta gdyby sie martwiła powiedzialaby swojemu koledze ze niedaleko jest hotel i ze jest bardzo tani :/
 -Przestan już choc musisz dojsc do siebie-weszlismy do klubu wszyscy sie na nas gapili tak wlasciwie to na mnie nagle doszlismy do makijazystki Justina zrobila mi fryzure i makijaz puzniej poszlismy cos zjesc jadlam wszystko co mi wpadlo w rece troche dziwnie sie czulam gdyz jeden z ochroniarzy Justina sie na mnie gapil nie odchodzil nawet na krok Justin kazal mnie pilnowac bym nie uciekla nawet nie mialam zamiaru sie ruszac na krok nadeszla godzina 16 i zaczol sie wystep....
CDN... 

niedziela, 8 sierpnia 2010

Rozdział 4

Chciałam już krzyknąć Justin ale nagle wyszedł Nick i powiedział:
-Choć musimy już iść spuźnimy się
-Jasne już ide
Juz szli ale Justin się cofną po bluze i mnie zobaczył
-Cześć!-cień wszystko zasłaniał ale ja i tak wiedziałam że się usmiecha
-co się tak szczeżysz-był trochę speszony
-Idzesz na impreze?
-yyy...raczej nie!
-Dlaczego?
-Nie mam jak jechać!
-Mogę Cię podwieść!
-Napewno?!
-Jasne zmieścimy sie!
-Ok!Zaraz przyjde!
Ubrałam się w najlepsze ciuchy i zeszłam na dół nikogo nie było Gdzie się wszyscy zmyli? Pomyślałam...
-Trudno się mówi najwyżej zamknę drzwi...
-Cześć!-krzykną Justin a zaraz za nim Nick
-Cześć !-Odpowiedziałam
-A tak wgl. to jak masz na imie?-Spytał Justin
-Susan-Susan Ignasiak ;)
-Zaraz jedna z polskich gwiazd ma tak na nazwisko tylko nie pamiętam jak a ty Joe?
- Paulla inaczej Paulina Ignasiak a tak bardziej  moja mama :/
-Wow więc jestes sławna!-krzykną Justin :/
-Nie nie jestem jak widać możemy już jechać
-Jasne-Powiedział Nick
-A tak wgl. Co robiliście w tamtym domu?
-To mój dom-powiedział Justin
-Aha :/ -powiedziałam i odwróciłam sie do Jonasów-Joe powiedz jak to jest śpiewać?
-Świetnie może Nick Ci powie jak to jest co Nick?-I odwrócił się do Nicka
-A może by tak Kevin co?
-No fajnie zwłaszcza jak wchodzisz na scene no ale my to mamy za duże doswiadczenie w tym może jednak Justin Ci opowie co Justin?-Skierował się do Justina
-Chętnie co chcesz wiedzieć?
-Już nic-Stwierdziłam i skierowałam głowe na krajobraz.
Gdy przyjechaliśmy wszyscy się ździwili że Justin przyjechał i zaraz do niego przybiegli chociaż nie to stworzyło ciche szmery wokół wszystkich tylko to kim ja jestem i dlaczego przyjechałam z Justinem.
-O nie Alex idzie schowajcie mnie proszę was
-Nic to nie da zauważyła Cię-Powiedział Nick
-Cześć Susan możemy przyjechać?-Powiedziała Alex
-Jasne,zaraz wracam chłopaki-Gdy poszłyśmy do jej pokoju spytała się czy  umówie ją z Justinem zgodziłam się co mogło się niby wydarzyć?
Impreza trwała dość długo bo aż do 24:15 powiedziałam że muszę iść a Justin powiedział że chętnie mnie odwiezie zgodziłam się gdy podjechaliśmy pod mój dom a Justin mnie odprowadził gadaliśmy przed moim domem chyba ze 30 minut nawet nie pamiętam o czym a dlaczego chyba dlatego że ciągle gapiłam się w jego oczy były takie piękne
-Muszę już iść -powiedziałam
-Zaczekaj-Powiedział Justin i mnie pocałował jednocześnie nie chciałam żeby to robił ale z drugiej strony całował tak niebiańsko nagle ni z tąd ni z owąd wyskoczyła mam i Justin przestał.
-Dobrywieczór ty pewnie jesteż Justin-powiedziała  to tak cicho że nawet mysz by nie usłyszała ale Justin usłyszał
-Dlaczego pani mówi tak cicho moje imie?
-Ponieważ moja córka jest twoją fanką żebys tylko nie usłyszał jak wrzeszczy na twój widok
-Na pewno-rozmawiając z moją mamą ciągle zerkał na mnie :) Wcześniej go nienawidziłam ale teraz czuje sie jakbym coś do niego czuła .....CDN....

Jutro wyjeżdżam więc raczej nic nie napisze ale postaram się puźniej napisać jeżeli kiki chcesz bo narazie tylko ty czytasz tego bloga:(Mam do Ciebie pytanie mogłabyś komuś powiedzieć o moim blogu?Masz stardoll?Jeżeli tak to będe mogła Ci zapłacić stardolarami 25-30 sd za ogłoszenie tego przynajmniej 7 osobom plissssssssss.....  .

 

sobota, 7 sierpnia 2010

Rozdział 3

Moja pierwsza lekcja mijała tak sobie ciągle myślałam o tym co mówiła Alex ze Nick mnie lubi?Nie przecież to nie możliwe wielka sława miała się niby zakochać we mnie?Nie znałam odpowiedzi na te pytania...
Drnnnnn.....dzwonek
-Susan!-krzyczała Alex
-Co ?
-Obudź się, spałaś całą lekcje
- Naprawde?
-Tak,zawsze tak masz?-Zaśmiała się lekko
-Nie tylko....-Przerwałam gdyż Alex nagle staneła i gapiła się w plakat na którym pisało:
Dziś czyli Piątek 9 września 2010r. do szkoły gimnazjalno-licealnej im. Marii Konopnickiej 12 Newell St, Brooklyn, NY 11222 zawita specjalny gość kochany przez wiele nastolatek Justin Bieber....-dalej nie musiałam czytać gdyż JB już był przy budynku szkoły
-A aaaaaaaaaaaaaa-krzykneła ALex
-Ałć chcesz żebym oguchła?
-Nic nie poradze kocham go - nie mogłam raczej liczyć na nią ani na moją siostre która stała już przed budynkiem szkoły
-Nie cieszysz się że przyjechał?-spytała całkiem ździwiona
-Nie cieszę się że przyjechał.Nienawidze takich ludzi któży myślą że są lepsi od wszystkich
-Ale ja go moge lubić?
-tak...-musiałam skłamać jest jedyną osobą która tu znam oprócz Nicka z jonas Brothers.-Pod warunkiem...-w tym momencie znikneła
-Trudno dopóki Justin ach nienawidze go tu będzie nie ma szans że Alex mnie oprowadzi:/
-Ja Cię mogę oprowadzić-i znów usłyszałam głos za szafki zamknełam ją i zobaczyłąm Justina.... co ona tu robił?Czemu się odezwał do mnie?Czemu ja zadaje sobie te pyatnia przeciez go nienawidze.
-Nie Dzięki poradze sobie-Chciałam już odejść ale Justin złapał mnie za ręke.
-A może jednak?-Spytał jakby myślał że się zgodze
-Nie dzięki poradze sobie sama chyba już Ci mówiłam co nie?-Stwierdziłam i wyrwałam moją ręke z jego.
-Jakby co bede czekać ;)-Zrobił głupawy uśmieszek i dodał-Dziś jest impreza u Alex pewnie wpadniesz będe czekał ;)-I znów się uśmichną  ale nie to mnie interesowało byłam ciekawa czy Alex powie mi o imprezie.

Po lekcjach...
-Wkońcu koniec lekcji super prawda? Koniec tygodnia chciałoby sie gdzieś wyjść co nie?-Alex patrzała na mnie jak na dziwaczke
-Ta własnie -Już odchodziła ale nagle się odwróciła-Zupełnie zapomniałam jest dziś u mnie impreza wpadniesz?
-Hmm.... zastanowie się
-tylko szybko impreza jest o 19:30-Za godzine?hmmm z jednej strony byłoby fajnie pójść na imprezę ale z drugiej będzie tam Justin,wlaśnie ten głupi Justin  ahh czemu wybór jest taki trudny....
-To co idziesz?
-yyyy....Jasne-Czemu to powiedziałam?Po co?Dlaczego?Tego nie wiedziałam
-Oki to przyjdź na 12 Diamond St
Brooklyn, NY 11222, Stany Zjednoczone muszę spadać już, Nara
-Nara
-Przeciez ja nie znam NY jak mam tam trafić?
-Mogę Cię podwieść-powiedział głos za mną gdy się odwróciłam zobaczyłam Justina  :/
-Znowu ty?
-A myślałaś że ktoś inny?
-Tak ktoś kto ma więcej rozumu
-Obrazasz mnie.-Justin trochę się wściekł ale jednocześnie uśmiechał jakby nie chciał żeby ktoś go widział zdenerwowanego
-No co ty nie powiesz :)
-Może Cię odwieść?
-Z chęcią-Zaraz co ja mówie chyba zgłupiałam-Nie jednak sie rozmyśliłam czekam tu na kogogoś
-Na swoją mame?
-Z kąd wiesz?Tzn.Nie,nie na mame tylko na brata  przyjedzie niedługo po mnie
-Cześć siostra-Nagle wyskoczył Nick
-Czść:/-powiedziałam troche zmieszana
-Ta na brata no trudno muszę już lecieć.
-Od kiedy lubisz Justia?
-Co nie, nie lubie go z kąd Ci to przyszło do głowy co?
-Ta udawaj tak dalej ale uczuć nie da się oszukać...-Na szczęscie przyjechała mama i mnie uratowała
-Czesc Sus-wyskoczyła Alice i pobiegła w strone auta
-Jeżeli powiesz cokolwiek Alice zabije Cię
-Nie uda Ci się prędzej ona zabije Cie
-Dzieci chodzcie!-Wrzeszczała mama
-Mamo!Nie krzycz jeszcze wszyscy usłyszą.
-Przepraszam-I ruszyliśmy.
W domu...

-Mamo!
-Co kochanie?
-Mogę iść na impreze?-Robiłąm słodkie miny to zawsze działa na nia
-a gdzie?
-na 12 Diamond St
Brooklyn, NY 11222, Stany Zjednoczone
-Przecież to połowę drogi z tąd!
-Spokojnie możesz mnie odwieść prawda?-Mama nagle zbladła
-Coś się stało?
-Nie tylko, że nie mogę Cię odwieść jestem już umówiona
-Z kim?Czy to nasz listonosz?
-Nie skadże to kolega z pracy
-Tak jasne kolega
-Może ktoś ze znajomych Cię odwiezie lub brat?-Powiedziała to jakby Nick miałby się zgodzić
-zobacze....:(-poszłam do pokoju
Przecież w szkole nikogo nie znam oprócz Alex no ale ona nie wyjdzie z imprezy żeby przyjechać po mnie .Wyszłam na balkon a na przeciwko zobaczyłam Justina!Co on tam robił?Za nim widać było jakąś osobe zaraz przecież to....ale jak to?Nick?
  
 Co Justin i Nick robili w czyimś domu?Czy Susan pojedzie na impreze?Czy zakocha się w Justinie?Czy Alex wie o tym że Sus poznała Justina?Czy Justin zjawi się na imprezie....?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w następnej opowieści...
P.S. Mam pytanie czy ktoś wgl. czyta tego bloga? 
 

czwartek, 5 sierpnia 2010

Rozdział 2

o 15:20...
-Chodzcie musimy już jechać!-krzyczała ciągle mama
-Nick trochę się spuźni.-powiedziałam mamie która była już trochę wściekła.
-Jak to?Musimy juz jechać za 10 minut musimy byc na lotnisku!-odparła i poszła po Nicka.
-Ten to zawsze coś wymyśli co nie?-powiedziała Alice.
-Nie gadajmy o nim.-powiedziałam,nałożyłam jak najszybciej słuchawki i wszystko przestało mnie interesować
Na lotnisku...
-Jak jest  w Los Angeles?-spytatała się Alice
-Tak jak w każdym mieście tylko to miasto ,,nigdy nie śpi ''-odpowiedziała
-super będe mogła chodzić na...-I w tym momencie się powstrzymała od powiedzenia gdzie ale ja wiedzialam gdzie ona będzie chodzic a ja pewnie będe musiała ją kryc :/
-Gdzie będziesz mogła chodzić?-spytała się mama i w tym samym momencie został ogłoszony komunikat.
C
Pasarzerowie jadący do Los Angeles są proszeni do punktu B.Samolot wyrusza za chwilę.
-Susan obudź się jesteśmy na miejscu -powiedziała mama
-Już ?-spytałam się.
-tak-odpowiedziała
-Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam przed sobą wielkie lotnisko za którym było widać ,,Wielkie miasto''
Na lotnisku gdy wysiadaliśmy zobaczyłam Justina Bibera ale nic nie mówiłam Alice odrazu zaczełaby wżeszczeć i wgl.Nie chcielibyście jej słyszec mówie prawde.
-Co Cie tam zaciekawiło co?-spytała sie Alice
-A nic a miało się coś stać?-Patrzyła się na mnie jakbym kogos zabiła
-Nie skąd poprostu miał byc tu Justin ale ty pewnie jak go zobaczysz to mi nie  powiesz prawda?-Nie wiedziałam co odpowiedzieć byłam zakłopotana
-No cos ty powiedziałabym Ci przecież jesteś moją siostrą co nie?
-Dziewczynki chodzcie już!.-Krzyczała mama chociaż raż cieszyłam się że to robi:)
W Nowym Jorku lub  też ,,New York''...
-Dziewczynki już jesteśmy!-Powiedziała mama
-Super!-wrzasneła Alice
-Super ide się rozejrzeć-Powiedział Nick
Świetnie kolejne miejsce,kolejni ludzie,kolejna przeprowadzka jeszcze bardziej nienawidze tego miasta.
-I jak?Podoba Ci sie tu Sus?-Spytała jakby coś się zmieniło
-Tak nielicząc tego że nienawidze NY i wszystkich ludzi wokoło to tak.
-Przestań napewno Ci się tu spodoba.Musze iść weźmiesz te walizki na góre?
Jak zwykle wszystko na mojej głowie
- Jasne.
Następnego dnia...
-Cześć kotku dziś idziesz do nowej szkoły napewno Ci się spodoba- czemu się mnie uwzieła przecież Nick i Alice tez idą do szkoły .
-Tak napewno zwłaszcza że ALice i Nick też idą do szkoły więc nie będe sama prawda?
-Tak tylko ,że oni już poszli do szkoły...-I w tym momencie się zdiwiłam
-Co? Ale jak to przecież jest 7 rano!-Zaczełam się wściekać
-No właśnie dlatego mają na 8 ty też ale nie chcieli Ciebie budzić-Odpowiedziła łagodnym tonem
-Co na 8 przeciez nie zdąże
-spokojnie odwioze Cię tylko się przebierz- Powiedziała tak jakby miała mi coś do powiedzenia lecz nie chciała powiedzieć co.
-Dobrze-szybko pobiegłam do pokoju się przebrać zostawiajac mame w kuchni
Przed szkoła...
-mamo już jest za 5 ósma nie zdąrze!-Wściekałam się
-Spokojnie zdąrzysz napewno.Powodzenia- :)pierwszy raz w życiu coś takiego mi powiedziała wtedy wiedziałam że coś ukrywa
-Dziękuje mamo jedz bo nie zdążysz do pracy-powiedziałam i szybko pobiegłam do szkoły
 W szkole...
-Jeju gdzie ta glupia szawka musi gdzies tu być JEST!znalazłam-krzyknełam ale naszczęscie nikt nie słyszał
- Chemia...ale gdzie jest 6B wgl. co to za dziwna szkola :/
-Normalna-Odpowiedział jakiś głos za szafką a kiedy ją zamknełam ją ujżałam Nicka Jonasa!Oh jaki on cudny z bliska :)
-Ty jestes....jestes...-zatkało mnie zupełnie
-Nick Jonas możesz wzeszczeć-patrzył na mnie jak na dziwaczke
-wrzeszczeć?No coś ty nie wiedziałam że chodzisz tu do szkoły.
-Jak widać chodzę.
-To super-Patrzyłam w niego jak osłupiała nie mogłam oderwać oczu.
-Pomóc Ci?-Oh on jest taki inteligentny-Halo pomóc Ci?
-Tak wiesz może gdzie jest sala 6B?
-Jasne idż prosto tym korytarzem,potem w prawo drugie drzwi na lewo
-Dzięki
Na lekcji chemi...
-  Drogie dzieci mamy nową uczennice oto Susan.Susan przedstaw się nam-powiedziała nauczycielka
-Okej no więc jestem Susan i pochodze z tąd z NY pewnie dlatego nienawidze tego miasta gdyż tu ojciec zostawił moją mame ale to inna sprawa. Z przedmiotów szkolnych najszybciej uczę sie Chemi pewnie dlatego , że lubie ten przedmiot.Moje zainteresowania to:muzyka,przyroda,zwierzęta, hmm... reszty nie wiem.To chyba wszystko nie chce przeszkadzac w lekcji więc...-W tym momencie przerwała mi nauczycielka gdyz wszedł Nick,Kevin i Joe.
-Spuźniliście się-powiedziała
-Przepraszamy pro-szę-panią-wszyscy nagle zaczeli śie śmiac
-Przestańcie śie śmiac jaki przykład dajeci nowej uczennicy co?A wy do dyrektora natychmiast!-chyba się wkurzyła.-Susan prosze usiądź z Alex.
-Dobrze-Siadając spojrzałam na Jonasów ale zwłaszcza na Nicka który tez na mnie spojrzał.
-chyba Cie lubi.-Powiedziała Alex
-Co mnie?Nie żartuj.-zaczełam sie smiac
-Na żadna dziewczyne tak nie patrzy jak na Ciebie-stwierdziła
-Alex i Susan nie rozmawiać-Powiedziała nauczycielka i natychmiast kontynuowała przerwaną lekcje
 CDN...
 

środa, 4 sierpnia 2010

1 rozdział.

 Zaraz po szkole....
-Cześć kotku.-powiedziała mama
-cześć mamo,co się stało?Wyglądasz na zakłopotaną.
-Eryk mnie żucił,wyjeżdżamy do...
-Znowu!?Kiedy wkońcu to się skończy?!-przerwałam jej
-Kotku proszę nie krzycz to nie moja wina.Wiem, że masz tu koleżanki, ale w nowym  miejscu też będą.Spodoba Ci się tam napewno jest piekny krajobraz i ...
-Ta,napewno-pomyślałam-Ide odebrać lekcje-powiedziałam i poszłam do pokoju
Ktoś puka do drzwi... 
-Sus,mogę wejść?-spytała się Alice
Jasne,wejdź-odpowiedziałam
-Znowu się wyprowadzamy co nie?-spytała się Alice
-Ta, mam już dość tego
-Ja też, ale są też plusy poznamy nowych chłopkaów a może i też Justina Bie...
-przestań o nim ciągle mówić- Przerwałam jej
-Dleczego?-spytała-Ja go lubie, a no tak ty go nienawidzisz:)hehe
-Tak masz racje nie wiem co wnim widzisz zachowuje się jakby był lepszy
-Przstań,dobra ide spać. A słyszałaś gdzie jedziemy?Super prawda?-Spytała
-nie-odpowiedziałam
-Do Los Angeles-Odpowiedziała i wyszła
Do Los Angeles?Czemu tam mama wie, że nienawidze tego miasta;napewno robi to specjalnie-Zasnełam
Następnego dnia przy śniadaniu...
-Dzieńdobry-powiedziała mama
-Ciekawe dla kogo-
-przestań zjedz śniadanie i się spakuj,o 15:30 wyjeżdżamy.
-okej,ciekawe gdzie jedziemy mam nadzieje,że nie do Los Angeles bo nienawidze tego miasta
-przeprawszam, chciałam Ci powiedzieć ale ty  sobie poszłaś nie gniewaj się proszę.Tylko tam znalazłam wolne  i tanie mieszkanie wiesz jak krucho u nas z kasą od czasu odejścia taty.
-Tak wiem.
-Już dobrze
-Mmao możesz przestać nie mam juz 10 lat.
-tak,wiem wiem ale tęsknie za tym wasz ojciec zawsze mnie pocieszał:(
-To nie twoja wina że odszedł po prostu wybrał jakąś lafirynd ezamiast Ciebie:(
-Przestań tak mówić
-Ale to prawda
-Idż sie pakować-i poszła do swego pokoju
-trzeba się spakowac
nagle ktoś zadzwonił do drzwi
- Tak
-Dzieńdobry nazywam się Elizabeth Duth czy jest twoja mama?
-dzieńdobry,tak jest.-odpowiedziałam-Mamo!Jakaś pani do Ciebie!
-Już ide!
-Dzieńdobry jestem...
-Elizabeth Duth,wychowawczyni Nicka
-tak ,przyszłam powiedziec, że pani syn  przyszedł pod wplywem alkoholu do szkoły.
-Jak to?-w tym momencie poszłam do pokoju nigdy nie lubiłam mojego brata i watpie ze to sie zmieni.
CDN. 

Bohaterzy

Oto bohaterowie mojego opowiadania:

Susan- miła,nieśmiała dziewczyna szybko się zaprzyjaźnia ale tak samo szybko roztaje.Ma już dość ciągłych przeprowadzek.Nienawidzi J.B., ale puźniej się w nim zakochuje.
 Alice-młodsza siostra Susan, podkochuje się w Justinie B.;zazdrości siostrze,że poznała J.B. i chce go przekonać, że Susan wcale go nie kocha i udaje żeby zainponować Nickowi
 Nick-starszy brat Susan;jest dość wyluzowany,kocha mprezy;w nowej szkole poznaj Joan która jak puźniej się okazuje chce odebrać Susan Justina.
 Justin Bieber-nastolatek który ma wielką sławę i pieńiadze ale chce wkońcu przeżyć prawdziwą miłość.Gdy przyjeżdża do Nowego Yorku poznaje Susan i zakochuje się od pierwszej chwili.
 Nick Jonas-najmłodszy z Jonasow wielka gwiazda,ma dziewczyn na pęczki.Pewnego dnia przypadkiem poznaje Susan ale o tym że ją kocha  dowiaduje się dopiero kiedy Susan mówi, że musi wyjechać.
 Jess-przyjaciółka J.B. chodziła kiedyś z nim.Udaje, że zakochała się w Nicku aby odebrać Justina-Susan ale gdy jest blisko swego celu Nick dowiaduje się o jej zacnym planie i zrywa z nia.
 Paulina-mama Susan,ciągle ma złamane serce przez co ciągle ucieka.Wkońcu gdy przeprowadza sie do Los Angeles wszystko się zmienia i nie chce już więcej uciekać.
 Joe-brat Nicka;wielka sława.Pomaga Nickowi z Susan ale zamiast pomóc pogarsza sytuacje.
Kevin- brat Nicka.Zawsze ma zwariowane pomysły,jest zabawny i przyjacielski podoba mu się Alex koleżanka Susan , która niestety ale go unika.
 Alex-koleżanka Susan uwielbia J.B. podkochuje się w nim od kilku lat.Zazdrości Susan,że to właśnie ją wybrał.Unika Kevina od czasu gdy się z nim pierwszy raz całowała.

To już wszyscy bochaterowie mojej opowiesci jutro napisze jakis tekst bo teraz nie mam za bardzo czasu

wtorek, 3 sierpnia 2010

Cześc!

Cześć!
Jestem Susan mam 2 rodzeństwa-młodszą siostre Alice i brata Nicka.Mam 16 lat, chodzę do szkoły w

Wyckoff w stanie New Jersey podoba mi się tu:).Moja mama ma na imie Paulina gdyż pochodzi z Polski.Ciągle się przeprowadzamy gdyż mama ciągle ma złamane serce :( kiedyś jej mi było żal ale od kilku lat już mam dość.Maże by poznać Jonas Brothers,Hanne Montane,Demi Lovato, wiem,wiem skoro mieszkam w USA to powinnam ich poznać właśnie w tym problem już wspominałam, że ciągle się przeprowadzamy prawda?No i w tym problem zawsze gdy mam okazje ich spotkać mama ma złamane serce:/

Muszę kończyć brat się niecierpliwi ale napewno jutro napiszę znów :)