czwartek, 7 października 2010

rozdział 18

Mama siedziała przy stole popijając herbatę podeszłam do niej i powiedziałam:
-Słyszałam że szukałaś mnie, chciała mama czegos?
-Nie musisz udawać wiem że poszłaś z Justinem do parku.
-Ską....-chciałam juz sie wydac ale nagle sie spostrzegłam ze mamie o to chodziło wiec stanowczo i pewnie powiedziałam:-Skądze mamo brałam prysznic .
-Pewnie.
-no tak nie wiezy mi mama-powiedziałam troche głosniej
-posłuchaj córciu nie musisz udawać widziałam Ciebie i Justina w parku wiem że go kochasz ale to nie jest odpowiedni chłopak dla ciebie uwiez mi juz raz złamał cie serce i nie chce zeby znów to zrobił .
-Mamo ja go kocham i bez względu na to co ty o tym myslisz nie zerwe z nim .Kocham go czy to nic dla ciebie nie znaczy?
-Znaczy i to bardzo wiele ale czy on odwzajemnia twoje uczucia?Pomyśl z Tomem miałaś jakas przyszłość wiele osób go lubiało dzieki niemu doszłabyś bardzo daleko a z Justinem jaka masz rzyszłosc?-chciala cos jeszcze dodac ale nie wytrzymałam
-Posłuchaj mamo Nie znasz Justina i nie wiem jaki on jest tak naprawde,nie wiesz co musiał zniesc by znaleść sie na liscie najlepszych.Nie wiesz wiec nie mow mi co bym osiagneła z Tomem bo tak naprawde Tom nic dla mnie nie robił wszystko co mi dawał co urzadzał co mówił było wielką ściemą dlatego z nim zerwałam miałam dosyc jego kłamst dlatego prosze mamo chociaz ty mnie nie okłamuj,proszę.
-Koniec rozmowy idz sie połóż jutro z samego rana wyjeżdżasz .
-Racja-wyszłam z kuchni ale stanełam przy schodach bo mama mnie zawołała.
-Tak mamo.
-Nie wiesz we wszystko co mówię ,szasami musze.
-Mamo ja cie ufam nawet jezeli nie masz racji bo wiem ze ty nigdy mnie nie okłamiesz.
-Tak masz racje-powiedziała jakby miała cos na sercu ale nie zastanawiałam sie nad tym, powiedziałam dobranoc i poszłam spac.
NASTEPNEGO DNIA:
Zapomniałam nastawic budzik i zaspałam och ja to jestem głupia chociaz jestem brunetka a moze kiedys byłam blondynka?Nie to nie możliwe.Na lotnisku powinnam byc o 6:30 a była 6:50.
-Przykro mi spuźnila sie pani samolot wyleciał 10 minut temu nastepny bedzie dopiero za 1,5 godziny.-powiedziała informatorka.
-Aha bardzo dziekuje.
-Prosze.-odeszłam od informacji i poszłam usiasc odrazu wybrałam numer do Justina nie odbierał wiec sie rozłaczyłam i schowałam telefon,po 40 minutach siedzenia zgłodniałam wiec poszłam do restauracji nagle zadzwonił telefon byl to Justin wiec odebrałam.
-Tak.-powiedziałam
-Czesc, nie wyjechałas jeszcze?
-Spuzniłam sie na samolot i teraz musze czekac na nastepny.
-Aha to mogłaś zadzownić bym przyjechał.
-Dzwoniłam ale nie obierałes
-Pewnie nie słyszałem od 5 rano mam jakies próby i wgl. zarwanie głowy.
-Aha to moze ci przeszkadzam?
-Nie skądże wrecz przeciwnie pomagasz mi .
-Miło to słyszec.
-Musisz wyjeżdzac?Smutno mi bez ciebie.
-Mi tez ale musze,aha własnie ta dziewczyna była najlepsza z angielskiego ale potrzebuje pomocy czy pomozesz jej?Prosze,bede wdzieczna.
-Oookeeej zgoda.
-Dziekuje, szkoda ze nie moge cie przytulic.
-Tak szkoda.-Wyszłam z restauracji i nagle zobaczyłam moja mame,Nicka i Alice  byłam ciekawa co oni tu robia a moze sie pomyliłam?Musiałam to sprawdzic wiec pozegnałam sie z Justinem i zadzwoniłam do Nicka.
-Czesc Susan juz jestes w Polsce?
-yyy....tak cudownie tu jest szkoda ze was tu nie ma.
-Ta...szkoda dobra musze konczyc zaraz................-dosc długi czas sie zastanawiał.
-zaraz co?
-Przyjda po mnie znajomi musze konczyc ,czesc
-czesc.-rozłaczył sie.Miałam zaraz samolot do Polski ale byłam ciekawa po co moja rodzinka leci do Hiszpani.No ale nie mogłam za nimi lecieć wiec nie wsiadłam do żadnego samolotu .Po 15 minutach zastanowienia i siedzenia na pustym lotnisku poszłam w strone wyjscia i wsiadłłam do taksówki po 30 minutach byłam w domu nie dzwoniłam do nikogo bo tak naprawde nie miałam do kogo moja rodzinka własnie leciała do Hiszpanii ,Justin z Jade nagrywał teledysk a ja? Nic nie robiłam i w tym był problem musiałam sie czyms zajac by nie myslec o wyjezdzie do Hiszpanii wiec weszłam na nk ale po 2 minutach przypomniało mi sie ze wszyscy sa w szkole wiec wyłączyłam kompa i poszłam spac.Obudził mnie dzwiek dzwonka ,dzwoniła do mnie mama odebrałam ale po chwili pomyslałam ze był to zły pomysł.
-Tak mamo.
-Susan własnie dzwoniła do mnie dyrektor ze szkoły i twierdził ze dzwonili do niego dyrektorzy z Polskii i powiedział ze nie jestes w Polsce co ci odbiło?!Wiedziałam ze przez tego Justina beda dziac sie złe żeczy.
-Mamo Justin nie ma z tym nic wspólnego poprostu nie zdążyłam na samolot i tyle.
-Aż 3 godziny!?To chyba przesada co nie?
-Tak moze i jest ale ja przynajmiej potrafie sie przyznac do błedu i potrafie powiedziec prawde a mama za to nie potrafi.
-O co Ci chodzi kotku?
-Nie nazywaj mnie tak nie jestes moja matką ,nienawidze cie za to że ciągle kłamiesz mam juz tego dosc odezwij sie jak znajdziesz moją prawdiwa matke albo wiesz co wgl. nie dzwon nie chcem cie znac nie chcem cie juz nigdy wiecej widziec,.-rozłączyłam się i wyłączyłam telefon znając Pauline by dzwoniła co chwile -nie zniosłabym tego.Ale zapomnialam o telefonie w przedpokoju ,zeszłam na dół na szczęście był to Justin rozmawialiśmy chwile o tym dlaczego nie poleciałam ,dlaczego powiedziałam ze Pauline nie jest moja matka i takie tam powiedziałam mu prawde oprócz tego dlaczego Pauline powiedziałam ze nie jest moja matką.Umówiliśmy się w parku ale mi sie nie chciało isc do niego wiec spytałam czy nie mógłby przyjsc do mnie tłumaczył sie ze nie ma czasu i takie tam ale po kilku minutach zgodził się i rozłączył.
CDN.....

1 komentarz: