piątek, 3 grudnia 2010

rozdział 27

Obudziłam się w moim pokoju obok mnie na fotelu leżał Orlando usłyszałam jakieś kroki więc zamknełam oczy i udawałam że śpie.Ktoś wszedł do pokoju po głosach usłyszałam że był to Tom i Justin.
-Musisz jeszcze udawać przez tydzień że zakochałeś się w Pauli.-Jeden z nich usiadł na fotelu
-Po co wgl. takie zamieszanie?-Drugi podszedł do okna bo ciepło od świecącego słonca znikneło.
-Po to by Susan była zazdrosna o to że ja dobieram się do Pauli która niedługo będzie chodzić z tobą.Jeżeli Susan będzie zazdrosna pokłóci się z Pauline a ja wtedy będe mógł jąpocieszyć.-Wyszli bo przyszedł lekarz a ja udałam że wstaje.
-Witaj Pauline widze że czujesz już się lepiej.-Wyciągnął termometr z teczki.
-Tak tylko może mi pan powiedzieć co się stało?-Próbowałam wstać ale nie mogłam
-Zemdlałaś ,nie powinnaś wstawać z taką głową najlepiej jak zostaniesz w łóżku do końca tygodnia.-lekarz się spakował
-Dobrze-Wyszedł a ja zostałam sama ,na pastwe losu.Po kilku minutach do pokoju wszedła Susan.
-Cześć słyszałam że wracasz do zdrowia.-Usiadła na fotelu
-Ta tylko nie pamiętam ostatnich 3 dni .-Susan się zaśmiała
-Nie chciałabyś ich pamiętac,uwież mi-znowu się zaśmiała
-Aż takie straszne były?-Nie mogła powstrzymać śmiechu a gdy wkońcu skończyła zaczeła opowiadać gdy skończyła miałam mine taką troche zamotaną nie mogłam powstrzymać śmiechu.Przeprosiłam Susan za wszystkie krzywdy a ona mi wybaczyła.Nie chciało nam się siedzieć w pokoju więc  zeszłyśmy na dół do ogrodu.Gdy usiadłyśmy zobaczyłyśmy Toma i Justina szli w naszą strone odrazu przypomniało mi się co mówili w pokoju więc powiedziałam to Susan i kazałam jej udawać że nic nie wie. Zgodziła się na taki układ.Gdy chłopacy do nas podeszli Justin powiedział że Tom chce mi coś powiedzieć:
-Co takiego?-Zrobił się blady
-No chciałem się zapytać czy byś nie chciała byc moją dziewczyną-Udawałam zaskoczoną.
-Hmmm.... chętnie bym została twoją dziewczyną....-Przytulił mnie
-To super-Chciał mnie pocałować.
-...ale niestety mam już kogoś.-Chyba się wściekł
-A...to szkoda.-Spojrzał się na Justina wściekłym wzrokiem i ruszył w stronę domu.Justin pobiegł za nim.
-Mówiłam,dzieci-Zasmiałyśmy się.
-Idziemy zobaczyć co gadają?-Kiwnełam że tak i pobiegłyśmy w strone domu.Zatrzymałyśmy się przed kuchnią bo usłyszałyśmy chłopaków.
-Stary nie wiedziałem-Chyba się kłocili
-Mogłeś się dowiedzieć.-Odepchną Justina
-Nie moja wina że się w niej zabujałes.Nie mam pojęcia co jest w niej pociągającego.-Troche zbladłam
- Nie rozumiesz ona zazwyczaj wygląda inaczej ,ogółem jest inna a zresztą nie zrozumiesz dla ciebie to kolejna zdobycz.-Chyba se poszedł Susan złapała mnie za ręke i pociągneła.W półowie mnie puściła.
-Co ci odbiło?-Wyskoczyłąm do Susan
-Co?Justin szedł w naszą stronę musiałam coś zrobić.Tom zakochał się w tobie?Nie ja sama nie wiem o co tu chodzi.-Ja też nie wiedziałam o co tu chodzi więc poszłyśmy na basen.Musiałam troche ochłonoć.Pływałam w tą i we wtą gdy wyszłam z basenu nigdzie nie widziałam Susan więc się ubrałam i  poszłam w stronę swojego pokoju ale zatrzymałam się przed pokojem Justina bo w pokoju nie był tylko Justin ale i też Susan do tego całowali się troche się skrzywiłam no ale trudno nie będe psuć im związku.Poszłam do swojego pokoju nie mogłam zapomnieć tego co powiedział Justin o Tomie....myślałam tak aż zasnełam.
 Wieczór
Gdy wstałam za oknem usłyszałam jakichś ludzi zdiwiło mnie to więc zeszłam na dół spotkałam mame więc jej się spytałam o co chodzi odpowiedziała mi że pojutrze jest jej ślub z Ronaldem więc dzisiaj użądzili mała imprezke.Pomyślałam sobie że skoro to ich  zdaniem jest mała impreza to wyobrazam sobie duża impreze.Poszłam do ogrodu żeby troche poleżeć.Położyłam się na huśtawce ogrodowej i patrzyłam w gwiazdy do czasu gdy przyszedł Tom, chciał odejść gdy mnie zobaczył ale powiedziałam żeby został bo chcem mu coś powiedzieć:
-Co takiego chcesz mi powiedzieć?-Stał
-Może usiądziesz?-Nadal stał
-Nie postoje i tak zaraz ide,gadaj co chciałaś powiedzieć.-STał,stał i stał.
- No chciałam ci powiedzieć że nie mam chłopaka.-Ruszył się.
-Posłuchaj wiem że nie masz chłopaka...-Przerwałam mu-Skąd to wiesz?-Od Justina który dowiedział się tego od Susan ale to nie ważne chodzi o to że Kocham Cię i nie chce ciebie zranić.-Troche zbladłam.
-O co Ci chodzi Tom?-Usiadł obok mnie.
-O to że jak będe z Tobą chodził to zepsuje ci reputacje bo niby jak chcesz to pogodzić co? Jako Pauline będziesz chodziła z Tomem ale jako Demi będziesz chodzić z Joe Jonasem poprostu nie wytrwałbym tego sory Pauline.-Odszedł a mi łzy płyneły po policzku nie moglam ich powstrzymać skąd on zna moją tajemnicę?Pewnie Susan mu powiedziała gaduła jedna.Gdy wkońcu się wypłakałam i jakoś wytarłam poszłam w strone pokoju omijałam wszystkich bo nie chciałam żeby mnie teraz widzieli.Gdy doszłam na górę i minełąm pokój Justina zobaczyłam że pokój Toma jest otwarty więc zerknełam do niego Tom siedział na łózku a głowę miał schowaną w rękach chyba płakał.Zrobiło mi się źle więc poszłam do pokoju ciągle myślałam o tym co powiedział Tom o dwóch niby oddzielnych osobach a tak naprawde tych samych.Zasnełam.
Następnego dnia. 
Obudziłam się dość wcześnie poprostu nie mogłam spać.Gdy spojrzałam na zegarek była godzina 5:30 ,wstałam i poszłam do kuchni napić się wody ale wody nie było więc nalałam se soku i poszłam na górę.Gdy weszłam do pokoju włączyłam laptopa i weszłam na kotek.pl pisali różne nowe informacje na temat Justina np.:
,,Justin Bieber ma wielkie serce''
,,Justin Bieber nie umówi się z fanką? ''
,,Namiętny Justin Bieber GALERIA''
Wkurzyło mnie to więc włączyłam nk.pl zobaczyłam że  kilka moich znajomych jest dostępnych ale nie chciało mi się gadać właściwie to pisać z nimi więc też wyłączylam nk i weszłam na stardoll ale tam też nic dobrego mnie nie spotkało bo jako nową lalke wstawili mnie tzn.Demi Lovato nie chciałam na to patrzyć więc wyłaczyłam laptopa i położyłam się na łózku rozmyślałam jak to będzie gdy powiem światu prawde no jak?Długo się nie zastanawiałam bo poszłam spac.
Obudziłam się jakoś o 9:47 poszłam wziąść prysznic a puźniej zeszłam na dół zjeść śniadanie .Gdy jużjadłam śniadanie zeszły na dół Isa i Monia zjadłyśmy razem śniadanie a następnie wybrałyśmy się na plaże .Nie było nikogo więc położyłyśmy się obok morza.Ja i Monia odrazu poszłyśmy pływać a Is została. Gdy tak pływałyśmy do Is podszedł jakiś chłopak powiedziałam Moni żebysmy wyszły z wody bo Is gada z jakimś chłopakiem zgodziła się.Podeszłyśmy do nich a Is troche się zaczerwieniła.
-Hejka.jestem Pauline a to jest Monica a ty?-Jeszcze bardziej się zaczerwieniła.
-Jestem James miło mi was poznać.-Usiadłyśmy na ręcznikach.
-Nam też.O czym tak gadacie?-Is znów się zaczerwieniła.
-Zaprosiłem Is na imprezę jak chcecie też możecie przyjść oczywiście jak chcecie-Uśmiechną się i poszedł.Odwróciłam się i krzyknełam że się zgadzamy.
-Zwariowałaś?!Nie możesz chodzić na imprezy  przecież lekarz ci zabronił.-Wrzeszczała Is.
-Przestań nic mi nie będzie-Poszłysmy do domu.
Wieczorem 
-Już prawie jestem gotowa tylko znajde jakieś buty.-Szukałam butów po całym pokoju
-Tam sa-Susan wskazała na garderobe.
-O..dzięki-Poszłam do garderoby.
-Nie powinnas isc na ta impreze lekarz ci zabronił się przemęczać.-Wystawiłam głowe zza szafy.
-Mnie tam nie bedzie-Schowałam głowe do garderoby i zaraz z niej wyszłam.Miałam na sobie brązową perukę ,złotą tunike,spodnie jeansowe i szpilki czarno-żółte-Widzisz mówiłam że mnie tam nie będzie.-Susan się wściekła.
-Miałaś nie nadużywać swojej tożsamości a co jak Isabell,Monica,Marius i Tom się dowiedzą że jesteś Demi Lovato.-Usiadłam na łózku i po chwili dodałam:
-Nie wymieniłaś Justina-Spojrzałąm na nią.
-No....oczywiście Justin też a co myślałaś-Zrobiłą się blada.
-Naucz się kłamać bo jak narazie ci to nie wychodzi-Wstałam i chciałam już wyjść ale Susan mnie zatrzymała.
-On naprawde nic nie wie-Zabrałam ręke z jej uściusku i powiedziałam
-Justin i Tom już wiedzą ja im  tego nie powiedziałam wiec ty musiałaś to zrobić przykro mi Susan ale jezeli dalej masz zamiar mnie okłamywać to rób to tak bym nie miała pewnych informacji .-Poszłam do łazienki się przebrać.
-Pauline!-Wszyscy mnie szukali
-Już idę-Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół.
-Ty nie gotowa?-Spytał sie Marius.
-Nie mogę iść przykro mi- Chciałam iść na górę ale Is i Monia spytały sie mnie dlaczego.-Sorki ale lekarz mi zabronił sie przemęczać-Susan zeszła na dół.
-Idziemy?-Spojrzała na mnie.
- Ja nie idę-Poszłam na górę.
-A jej co się stało?-Is spytała się Susan.
-Pewnie źle się czuje-powiedziała Susan
-Aha-Powiedziała Is i wyszły .Zostałam sama Is,Monia,Marius,Susan,Justin i..... zaraz Tom nie poszedł.Szybko poszłam do pokoju Toma drzwi były otwarte.
-Cześć-Powiedziałam do Toma który siedział przed komputerem.
-Cześć.-Zamknął jakąś stronę.
-Co tam u Ciebie słychać?-Usiadłam na łózku.
-Nic ciekawego a u ciebie-Spytał jakby go to nie obchodziło.
-Też nic.-Dostał sms'a
-Aha ,to spoko-Odczytał sms'a
-Posłuchaj chciałam porozmawiać o nas, o przyszłości,o byciu razem-Schował komórkę.
- Posłuchaj Pauline naprawdę nie chce zniszczyc ci reputacji -Nie wiedziałąm co powiedziec.Ale przez głowę przechodziło mi tylko jedno.
-A jeżeli powiem prawdę?-Podniósł głowe
-To i tak niczego nie zmieni -Znów dostał sms'a
-O co ci chodzi?-Czytał sms'a-Przestań czytać te sms'y-Wyrwałam mu telefon akurat dostał kolejnego sms'a od:,,Justina''
 O....czyli już coś a jak całuje Pauline czyli sławna Demi Lovato?
-Co?O co tu chodzi? -Tom się przeraził
-Posłuchaj wszystko ci wytłumacze tylko prosze nie mów nic Justinowi-Miałam pomieszane myśli.
-No dobrze.-Usiadłam
-Justin kazał mi udawać że się w tobie zakochałem ale ja nie mogłem udawać bo się zakochałem naprawde.Miałem wczoraj na imprezie twoich rodzicow zapytac sie ciebie czy chcesz ze mna chodzic ale gdy szłem do ciebie spotkałem Justina i Susan jak sie całowali miałem juz ci to powiedziec gdy Susan powiedziała ze jak ci nie powiem wyjawi twoj najwiekszy sekret zgodziłem sie.Nie wiedziałem co mam robic myslalem tylko ze jak poprosze cie o chodzenie zniszcze ci wszystko dlatego udawałem ze nie chce z toba chodzic a przed Justinem caly czas udaje ze chodze z toba ale mysle ze cos podejrzewa.
-Wiec cały czas udawałes ze ze mna chodzisz?-Byąłm w szoku
-No...ta,na poczatku bylo łatwo ale teraz jest juz coraz ciężej .-Znów dostał sms'a
-Co napisał?-Byłam bardzo ciekawa.
-,,Halo ślepy jestes, no jak całuje?!''-Powiedział.
-Chcesz wiedziec?-Był zdziwiony.
-Ale co?-Jeszcze  bardziej był zdziwiony.
-No jak całuje.-Złapał się za głowę i obrucił się w strone sciany a potem znow w moja.
-Zawsze byłem ciekaw.- (tą częśc fajnie czyta sie przy muzyce Avril Lavinge-When you're gone)Zbliżyłam się do niego i pocałowałam trwało to bardzo długo ale nie narzekałam bo to było cudowne przeżycie .Wkońcu gdy od siebie sie oderwaliśmy Tom napisał sms'a do Justina ,,Przestań się ciągle wypytywać o takie żeczy'' i pokazał mi pokiwałam głową na znak że się zgadzam z tym.
-No więc jak to będzie?-Spytałam
-Ale co?-Zdziwiłam się
- No....idziesz jutro z nami na plaże?-Jak on mógł ja pozwalam mu się całować a on nic sobie z tego nie robi.
-Jasne-Usiadł przed kompa.
-To super.-Wyszłam z jego pokoju i weszłam do swojego odrazu poszłam spać.
Następnego dnia. 
Wstałam bo śnił mi się koszmar o tym jak.. Tom całuje się z Susan a ja z Justinem i do tego dobrze sie bawimy  lecz na końcu Susan wrzuca mnie do wólkanu pełnego lawy.''.Poszłam do kuchni napić się wody i odrazy przypomniał mi się dzień gdy niby spadła na mnie szyba od szafki tylko ze szyba była ta sama wiem bo odrazu tu przyjechałam napisałam na niej swoje inicjały które nadal na niej były .-Więc co tak naprawde się stało?Dlaczego Susan się do mnie odzywała mimo tego co niby zrobiłam i dlaczego ona znów chodzi z Justinem?Trudno skoro wmawiają mi same kłamstwa to niech wmawiają ja i tak wiem swoje .-Poszłam do swojego pokoju.
Puźniej 
 -Pauline wstawaj,Paula-Ktoś mnie budził
-Zaraz wstane-Ciągle miałąm zamknięte oczy.
-Mielismy iść na plaże.-Otworzyłam oczy i się odwróciłam a nademną zobaczyłam Toma.
-Oszalałeś?Tak wcześnie?-Byłam zaspana.
-No chodź zaraz będzie wschod słońca-Uśmiechną się.
-Yy...nie chce mi się-Odwróciłam się i poszłam spać ale zaraz się obudziłam bo poczułam jak ktoś mnie całuje gdy otworzyłam oczy zobaczyłam Toma który się uśmiecha więc tez sie uśmiechnełam i powiedziałam:-I tak mi się nie chce-I poszłam spać ale Tom zabrał mi kądre i pobiegł z nią na dół a ja za nim.
-Oddawaj!-Krzyczałam na cały głos .
-Oki ale nie pojdziesz spac.-Miałam lepszy układ
-Jeżeli odasz mi kądre to ja oddam ci pokoj-Zdziwił się.
-Przecież ty go nie....Nie waż się
-A właśnie że waże się-Pobiegłam do pokoju Toma i zamknełam się w nim.Tom dobijał się i dobijał aż wkońcu mnie to wkurzyło i otworzyłam mu .
-Masz-Był wściekły.
-(lekko się uśmiechnelam)Nie mów że jesteś wściekły.
-A nie widać?
-Przepraszam-Przytuliłam się do niego i dałam buziaka.-To idziemy na tą plaże?-SPytałam
-Jeżeli nadal chcesz.
-Jasne że chcem ,o której jest ten wschód?
-Za 25 minut.
-Będe za 10-Poszłam do swojego pokoju.Po 5 minutach byłam gotowa  więc zeszłam na dół.
-Miało być 10.
-Nie nażekaj okej.
-Oki-Poszliśmy na plaże.Gdy oglądaliśmy wsoch słońca Tom tłumaczyl mi jak mam się zachowywać przy wszystkich żeby się nie skapneli że wcześniej z nim nie chodziłam.
CDN.....

1 komentarz: